poniedziałek, 6 lutego 2017

Promyczek - Kim Holden



 "Jest niespotykanym promykiem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron... ale nimi żyje."


Kiedy zaczynałam Promyczka, miałam potwornego kaca książkowego. Kompletnie nie wiedziałam po jaką pozycję sięgnąć, żeby go wyleczyć. W końcu zdecydowałam się poznać świat Kate, która okazała się najcudowniejszą postacią książkową z jaką kiedykolwiek miałam styczność. Zwykła, prosta dziewczyna, która zaraża wszystkich swoją promiennością, optymizmem i zadziwiającą życzliwością do drugiej osoby. Jest pełna życia i potrafi docenić wszystko co najważniejsze. Zostawia swojego najlepszego przyjaciela  Gus'a w San Diego, aby rozpocząć naukę w Grant. Przy poznawaniu miasteczka spotyka różne osoby, jednak przełomowym wydarzeniem jest poznanie Kellera Banksa - pracownika jej ulubionej kawiarni Grounds. Mimo, że ich znajomość nie trwała długo, nawiązali ze sobą nić porozumienia, która dopiero po pewnym czasie przerodziła się w coś większego. Wątki miłosne zostały pokazane z niezwykłą delikatnością i czułością, przez co Kim Holden zyskała sobie nową fankę. Wszystko wydawało się być cudowne, z każdą przeczytaną stroną chciałam czytać więcej i jeszcze raz więcej. Ale przecież nic nie może trwać wiecznie, prawda? Keller odkrywa skrywaną tajemnicę i zdaję się, że mimo tego nadal chce być przy Kate.

 "Masz przed sobą wspaniałe życie. Przeżyj je co do minuty. Zacznij już teraz."

Znacie to uczucie, kiedy kończycie książkę i nie wiecie co ze sobą zrobić? Kiedy macie ochotę wykrzyczeć autorowi wszystko co wam ślina na język przyniesie? Kim Holden zaskoczyła mnie tak nagłym rozwojem wydarzeń i chyba najcudowniejszym zakończeniem jakie czytałam. Wszystko działo się pomału, ludzie którzy czytali tą książkę, na pewno wiedzą o co chodzi. Jakie uczucia towarzyszyły mi, gdy wpatrywałam się zdania zakańczające tą piękną historię? Wzruszenie? Rozpacz? To mało powiedziane. Płakałam tak długo, że po pewnym czasie nawet nie czułam już, kiedy łzy spływały mi po policzkach. Więc jeżeli naprawdę potrzebujecie mocnego wyciskacza, to ta książka jest wręcz dla Was idealna. Mogłabym opowiadać Wam co raz więcej o tej opowieści, ale myślę, że po pewnym czasie zaczęłabym spojlerować, a z własnego doświadczenia wiem, że nikt tego nie lubi. Więc po prostu powiem, że najlepiej sprawdzić samemu z czym ma się do czynienia.

"Przeżywajcie każdy dzień, jakby był Waszym ostatnim. (...)Bądźcie spontaniczni. Życie ma zbyt wiele reguł, schematów i wymagań. Zmieńcie plany, by zrobić miejsce na zabawę."

Podsumowując, książka "Promyczek" jest totalną petardą. Naprawdę nie dziwię się tym, którzy tak chwalili pisarkę i książkę jednocześnie.  W niektórych momentach można się ubawić po pachy, ponieważ wszyscy bohaterowie mają swoje świetne poczucie humoru. Jednak są też takie sytuację, które smucą do granic możliwości. Jeszcze nigdy książka tak mocno nie odcisnęła się w moim sercu.


11
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.