Kiedyś fanfictions były całym moim życiem - nie robiłam nic innego, tylko czytałam opowiadania na Wattpadzie. Tak między innymi odkryłam Annę Todd - świetną pisarkę, która podbiła moje serce serią "After". Dlatego kiedy zobaczyłam jej wielkie imię i nazwisko na ślicznej, srebrnej okładce, to nie mogłam się powstrzymać i kupiłam "Imagines".
Czasem to, czego nie możesz kontrolować, mobilizuje cię do dowiedzenia się, ile tak naprawdę jesteś w stanie osiągnąć.
„Imagines” to zbiór 34 opowiadań fanfiction, a każde z nich zaczyna się od słów "Wyobraź sobie, że...". Pierwszy raz spotkałam się z książką, w której mogłam stać się główną bohaterką i powiem szczerze, że taka narracja przypadła mi do gustu. Wczuwałam się w swoją rolę i wkraczałam w świat poznawania celebrytów. Jednak przyznam się, że niektórych musiałam "wygooglować", bo naprawdę nigdy bym się nie domyśliła, że np. Channing Tatum to ten sam aktor, który występuje w "Step Up".
To niezliczone małe uczynki nieznanych osób tworzą wielkie chwile ludzkiego postępu.
Nie wszystkie opowiadania przypadły mi do gustu. Właściwie to praktycznie żadne. Najbardziej spodobały mi się "Superbohater z lotniska" - mimo, że nie jestem jakąś wielką fanką Chris'a Evans'a, "Medium" w którym występuje Daniel Sharman, którego uwielbiam ze względu na rolę w "Teen wolf: Nastoletni wilkołak", oraz "Nokaut" z Nick'iem Bateman'em. Reszta opowiadań była jak dla mnie zbyt nijaka, przypominała bardziej historię zakochanych po uszy 12-latek, które marzą o ślubie z celebrytą i nagle dostają to czego chcą. Wystarczyło, że mama w opowiadaniu powiedziała do Ciebie "Na pewno mu się spodobasz!" i faktycznie tak się stało. Wow. Naprawdę niesamowite, prawda? Kto by się tego spodziewał?
Przy niektórych opowiadaniach miałam ochotę wydłubać sobie oczy i zostawić je na chwilę, żeby odpoczęły od nadmiaru tragicznych tekstów. Według mnie książka jest bardziej skierowana do nastolatek, niż dla kogoś takiego jak ja, ponieważ naprawdę czasami miałam wrażenie, że to nie pisała dorosła osoba, tylko zwykłe dziecko, które ma zbyt bujną wyobraźnię. Najbardziej chyba zasmuciło mnie to, że może faktycznie na okładce pisze wielkimi literami Anna Todd, jednak tak naprawdę w książce znajdują się tylko dwa jej opowiadania. Więc jaki jest w tym sens?
Moja krytyka może być zupełnie bez sensu, jednak prześliczna, lustrzana okładka, tylko zasłania to co kryję się wewnątrz.
- Będę przy tobie, dopóki tego nie zobaczysz - jedną ręką wskazuje na obraz - Chciałbym, żebyś pozwoliła mi zostać jeszcze dłużej, ale nie ruszę się stąd, dopóki nie zobaczysz siebie tak, jak na to zasługujesz.
Podsumowując "Imagines" to lekka lektura, którą szybko się czyta ze względu na krótkie opowiadania. Myślę, że mogę polecić tę książkę, ponieważ możecie się świetnie bawić czytając i przede wszystkim miło spędzić czas. Jednak jeżeli nie znosicie prostoty (tak jak ja), to zdecydowanie odradzam.