Zakochanie? Co to tak właściwie jest? Czy to choroba? Zaraźliwa? Czy
znamy jego dokładne objawy? Czy człowiek przez to może umrzeć? Podczas czytania
"Ponad wszystko" w naszych głowach mogą pojawiać się podobne pytania,
jednak ja dzisiaj opowiem Wam o swoich odczuciach, które gromadziły się we mnie podczas tego szybkiego, 4-godzinnego
czytania.
Jeśli człowiek nie żałuje, znaczy że nie żył.
Nigdy nie spodziewałabym się, że przez oglądnięcie zwiastunu filmu (który swoją drogą był mocnym zdradzeniem całej
fabuły) będę tak bardzo chciała przeczytać jego papierową wersję. Mimo że
domyślałam się jak zakończy się historia i prosiłam już swojego przyjaciela,
żeby kupił mi chusteczki, bo na pewno będę płakać, to nie powstrzymałam się i
muszę przyznać, że pierwszy raz skończyłam tak szybko książkę i to bez ani
jednej przerwy. Jednak kiedy patrzę na to z zupełnie innej strony, cieszę się,
że jednak ten trailer nie był aż takim spojlerem i że się myliłam w paru
ważnych kwestiach. Nie będę zdradzać całej książki, bo to nie moje zadanie,
jednak bardzo bym chciała opowiedzieć Wam w skrócie o czym jest "Ponad wszystko" i Was do niej zachęcić, bo
wiem, że niektórym ta książka
nie przypadła do gustu. Nie mówię,
że to źle, bo tak nie jest, bo przecież każdy ma swój gust, jednak pewnie każdy z Nas kiedyś przez jakąś recenzję został
odepchnięty od książki i stwierdził, że nie są to jego klimaty.
Jedno pragnienie rodzi kolejne. To jak studnia bez dna.
Główną
bohaterkę - Maddy poznajemy od razu na wstępie. Dziewczyna z początku normalna,
uświadamia nam w jak tragicznej sytuacji się znajduje. Żyje w ciągłym
zamknięciu, bez powietrza z zewnątrz, promieni słonecznych, bez kontaktu
ze światem. Ma alergię. Alergię na wszystko. Jednak Madelaine przyzwyczaiła się
do takiego życia, nie kwestionuje tego, bo wie, że odrobina świeżego powietrza
może narazić ją na wielkie niebezpieczeństwo. Jednak wtedy pojawia się On. Wraz
z rodzicami i siostrą przeprowadził się do sąsiedniego domu. Maddy już chyba
wtedy wiedziała, że od teraz nic nie będzie takie samo. Olly burzy rutynę w jej
życiu, sprawia uśmiech na jej twarzy. Dzięki niemu może poczuć objawy
zakochania. Jednak czy dziewczyna będzie umiała przełamać swój lęk przed chorobą po to, aby zaznać
normalnego życia u boku swojego wybranka?
Miłość jest warta każdej ceny. Każdej.
Nie byłabym sobą gdybym nie skomentowała jak pięknie wydane jest "Ponad
wszystko". W książce pojawiają się urocze obrazki narysowane przez męża autorki,
które nadają całości niesamowitego
klimatu. Najbardziej uśmiałam się chyba, kiedy został podany przepis na ciasto,
które Olly wraz z siostrą przyniósł na powitanie. Dzięki tak małym dodatkom
książkę czyta się znacznie szybciej i przyjemniej. Musicie sami przekartkować
strony, żeby wiedzieć o czym mówię!
Czasami czytam ulubione książki od tyłu. Zaczynam od ostatniego rozdziału i przesuwam się ku początkowi. W ten sposób bohaterowie przechodzą od nadziei do rozpaczy, od samoświadomości do zwątpienia. W romansach pary zaczynają jako kochankowie, a kończą jako dwoje obcych sobie ludzi. Książki o dorastaniu stają się powieściami o utracie sensu w życiu. Ożywają ulubieni bohaterowie.
Podsumowując książka "Ponad wszystko" to historia piękna, jednak
niebywale trudna. Zdarza mi się płakać przy książkach, lecz ta wywołała u
mnie w pewnej chwili potok łez. Ciekawa, wzruszająca, trzymająca w napięciu.
Idealna na nadchodzący wieczór.
Zainteresował mnie Twój opis, dodane do listy! :)
OdpowiedzUsuńaga-zaczytana.blogspot.com
Bardzo mi miło! Dziękuję! :)
UsuńMam tę książkę już już czas, ale jakoś było nam nie po drodze. Powinnam się za nią w końcu zabrać, żeby potem móc obejrzeć film :) No i ciekawe czy też się wzruszę, bo tak rzadko płaczę przy czytaniu, że sama się wtedy sobie dziwię ;p
OdpowiedzUsuńMusisz ją przeczytać! :D
UsuńTeż ją przeczytałam bardzo szybko i chyba właśnie przez to nie została mi na długo w głowie. Jednak wspominam ją przyjemnie i na pewno obejrzę film.:)
OdpowiedzUsuńTeż muszę oglądnąć film :)
UsuńRzeczywiście to wydanie jest przepiękne, w dodatku po zakończonej lekturze widać, że w jakiś sposób nawiązuje do treści. Książka bardzo mi się podobała, ale nie jest to moja ulubiona pozycja. Może gdybym była odrobinę młodsza, bardziej przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak, nie mogę doczekać się ekranizacji ;)
czytamogladampisze.blogspot.com
Czytałam tę książkę i myślę, że to naprawdę piękna historia. Film także mi się podobał. Polecam!
OdpowiedzUsuń