piątek, 25 sierpnia 2017

Miłość, która przełamała świat - Emily Henry



Główna bohaterka to Natalie, która spędza lato w miasteczku Kentucky. To są jej ostatnie prawdziwe wakacje, bo zaraz po nich rozpoczyna naukę na studiach. Z pozoru jest to tylko przeciętna nastolatka, jednak jak wiecie pozory zawsze mylą. Dni przemijają, a ona zaczyna widzieć coraz dziwniejsze rzeczy. Zaczyna się od postaci w pokoju (która jest najprawdopodobniej duchem), potem rzeczy zmieniają kolor lub swój kształt. Owa postać to sympatyczna babcia, która ostrzega ją: "Masz trzy miesiące, aby go uratować". Dzień później na boisku szkolnym zauważa przystojnego chłopca o imieniu Beau, który odwraca jej życie do góry nogami.

Okładka książki rzuca się w oczy od razu i to właśnie dzięki niej stwierdziłam, że muszę ją przeczytać, nie zważając na to, że treść może być naprawdę okropna. Jednak odzwierciedla ona dokładnie to, co znajduje się w środku i przez to mam ochotę wam powiedzieć "Oceniajcie książki po okładkach", jednak jak wiadomo, nie zawsze się to powiedzenie zgadza.

Jak Was zachęcić do tej pięknej historii? Na początku chciałabym poruszyć temat, w jaki sposób cała opowieść jest napisana. Emily Henry ma naprawdę genialny styl pisania, przez co całą książkę czyta się w rekordowo szybkim tempie. Przede wszystkim nie jest to oklepana opowieść o miłości, bo autorka porusza naprawdę inne, ważne wątki. Wydaje mi się, że lepszej książki nigdy nie czytałam. Jest naprawdę dopracowana, dynamiczna, akcja toczy się w idealnym tempie, a całość wydaje się bardzo tajemnicza oraz zachwycająca. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że "Miłość, która przełamała świat" podbiła moje serce w szczególności tym, że jest "inna" niż pozostałe młodzieżowe romanse.

Od początku wiedziałam, że łączy mnie pewne podobieństwo z główną bohaterką. Gdy w opisie przeczytałam "leniwe wakacje" od razu wiedziałam, że to po prostu cała ja. Po kolejnych stronach książki wydawało mi się, że jesteśmy jak bliźniaczki, mimo tego, że ja nie jestem adoptowana, jestem blada i nie mamy tak samo na imię, to łączy nas przede wszystkim sam charakter.


Podsumowując książka "Miłość, która przełamała świat" to piękna opowieść o miłości, która jak sam tytuł wskazuje podbija świat tak samo jak niektóre serca czytelników. Według mnie jest to najlepsza książka, jaką w tym roku czytałam i dlatego naprawdę Was do niej zachęcam.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu

8 komentarzy :

  1. Zdecydowanie zachęcasz do sięgnięcia po tę pozycję. Dawno, prawdę powiedziawszy, nie sięgałam po książki z tego gatunku. Rzecz można - cierpię na przesyt miłostek młodzieżowych. Jednak książka, jak sama piszesz przyciąga okładką, historia sama w sobie niebanalna, jeśli tylko będzie nam kiedyś po drodze, na pewno sięgnę. Ponadto jeśli język rzeczywiście będzie nadzwyczajny, autorka może mnie, kolokwialnie rzecz ujmując, kupić!

    Pozdrawiam, dziewczyna z książkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Dziękuje bardzo! :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Już od jakiegoś czasu chciałam ją przeczytać, a Twoja recenzja jeszcze mnie w tym postanowieniu upewniła :)

    Pozdrawiam cieplutko! :*

    Czytelniczkaa97.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czym prędzej się zabieraj za tą pozycję! :D

      Usuń
  3. Już parę razy słyszałam dobre opinie o tej książce, chyba po nią sięgne :)

    buziaki!
    https://come-book.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słyszałam kilka złych, kilka dobrych.. Mam nadzieję, że Tobie się spodoba :)

      Usuń
  4. Książka zapowiada się naprawdę ciekawie i intrygująco! Może kiedyś uda mi się po nią sięgnąć.... :)
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja aż tak tej książki nie kocham jak ty, ale kurczę, to było niesamowite, co się tam podziało :O


    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.